Rozdział 8
Siedziałam na łóżku i ściskałam telefon w dłoni czekają na wiadomość od Michaela. Ustaliliśmy z Mikiem, że będziemy sobie mówić o wszystkim, więc powiedziałam mu o pocałunku z Niall'em. Po jego głosie mogłam wywnioskować, że był strasznie wkurzony. Powiedział tylko, że musi wszystko przemyśleć i się rozłączył. Dzisiaj miał wrócić do Londynu. Pisałam do niego czy porozmawiamy jak wróci, lecz jeszcze nie otrzymałam odpowiedzi. Nagle mój telefon wydał z siebie charakterystyczny dzwięk dla przychodzącej wiadomości. Szybko odblokowałam telefon i otworzyłam wiadomość od Michaela: "Będę u Ciebie za 30 minut." Miałam szczęście, ponieważ nikogo nie było w domu. Rodzice są jak zwykle w pracy, Olivia na zakupach z koleżankami, Luke jest z kolegami, a Louis nie mieszka tu od jakiegoś roku, lecz często nas odwiedza. Postanowiłam ogarnąć trochę pokój. Gdy już skończyłam zeszłam na dół gdzie była Luna. Luna jest psem rasy labrador retriever , jest ona koloru białego. Poszłam do kuchni gdzie nasypałam jej karmy i nalałam wody. Gdy miałam iść po telefon, zadzwonił dzwonek do drzwi. Zatrzymałam się w połowie kroku, odwróciłam się i prawie biegiem udałam się do drzwi. Brzuch mnie zaczął boleć od stresu ale nie przejmowałam się tym zbytnio. Bardziej bałam się rozmowy z Michaelem. Otworzyłam drzwi a moim oczom ukazał się wysoki brunet.
- Cześć - powiedziałam nieśmiało. Tak strasznie chciałam go przytulić.
-Cześć- odpowiedział mi. Zaprosiłam go do środka po czym skierowaliśmy się do mojego pokoju w ciszy. Gdy zamknęłam za nami drzwi chciałam jakoś zacząć rozmowę.
- To nie było tak jak myślisz ja- nie było mi dane dokończyć.
- No tak, nie chciałaś, ale jednak to zrobiłaś- prawie krzykną. I tak spieraliśmy się następne 15 minut.
- Chyba musimy od siebie odpocząć.- powiedział, a mnie zamurowało.
- A-ale...- zająkałam się.
- Zobaczysz to nam dobrze zrobi. Cześć. - powiedział i wyszedł nie dając mi nic powiedzieć.
- O cześć Mike. O co chodzi dlaczego krzyczeliście?- usłyszałam głos Louis'a. O nie. Oby tylko niczego nie usłyszał.
- Cześć Lou. Sorry, ale nie mam czasu zapytaj siostry, siema.- odpowiedział Michael i po chwili usłyszałam trzask zamykających się drzwi. Nie miałam na nic siły. Ze łzami w oczach zamknęła drzwi do pokoju na klucz, oparłam się plecami o drzwi po czym się po nich zsunęłam wybuchając płaczem.
|
Laurel i Mike |
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Proszę o komentarz każdej osoby, która to przeczytała, ponieważ chcę wiedzieć czy jest sens pisać dla jednej albo dwóch osób. Pozdrawiam :)
świetny <3
OdpowiedzUsuń